wisznuizm.pl

Czy moralność jest wartością absolutną?

 

Sposób życia, jaki przekazał Śri Czajtanja, miał w pewnym sensie niewiele wspólnego ze sferą moralności. Z jednej strony akceptował normy moralne wpajane w systemie społecznym warnaśrama, z drugiej zaś odrzucił je podczas rozmowy z Rają Ramanandą (Rāya Rāmānada): eho bāhya, āge kaha āra. Nasuwa się zatem pytanie: „Jaką religię prezentuje Śri Czajtanja?”. „Czy umniejsza ona moralność?”. Owszem, mamy tu do czynienia z religią, która przekracza granice norm moralnych. Jednocześnie Śri Czajtanja uznaje moralność jako coś niezbędnego. Innymi słowy, jego ścieżka zaczyna się tam, gdzie kończy się sfera moralności. Piękno transcendentnej prawdy związanej z rozrywkami Śri Kryszny tkwi w tym, że słuchanie o niej uwalnia zarówno od moralnego zepsucia, jak i ograniczeń życia opartego na stosowaniu norm moralnych.

Moralistom trudno zrozumieć transcendentne życie miłosne Kryszny, gdy stykają się z informacjami na ten temat po raz pierwszy. Trzeba jednak przyznać, że życie i nauki Śri Czajtanji pozwalają uniknąć jeszcze większego nieporozumienia, które skutkuje błędnym pojmowaniem przekraczającego granice doczesności uczucia Radhy-Kryszny jako czegoś niemoralnego. Co więcej, postawa Śri Czajtanji stanowi najgłębszą inspirację do strzeżenia moralności. Zrozumienie prawdy krysznalili jest możliwe wyłącznie poprzez Śri Czajtanję. Moralne postępowanie Śri Czajtanji było nienaganne, a jego ideał duchowy przewyższał wszystkie dotychczasowe ziemskie koncepcje: ramyā kācid upāsanā vraja-vadhu-yā kalpitā – to nierządząca się żadnymi prawami miłość na płaszczyźnie transcendentnej. Jako sannjasin Śri Czajtanja przestrzegał ściśle norm moralnych, które obowiązują w wyrzeczonym porządku życia. A jako wieczny sługa Kryszny wielbił gopi.

Gdy rozpatrujemy kwestię moralności, musimy zadawać pytania o kryteria, według których przyjmuje się, co jest moralne i niemoralne. David Hume już wiele lat temu nie zgodził się z powszechnie akceptowaną opinią, że życie klasztorne wyznacza standardy moralności. Jego zdaniem „użyteczność” decyduje o uznaniu czegoś za moralne, a „celibat, posty, pokuta, umartwianie się, stan wyrzeczenia, pokora, milczenie, samotność i cały szereg cnót przypisywanych zakonnikom” to kryteria, które nie są już tak wartościowe. Hume napisał, że wymienione cechy byłyby „odrzucone wszędzie przez człowieka rozsądnego”, co zdecydowanie świadczy o związku moralności ze światopoglądem. Mimo odrębnych kryteriów w zakresie reguł moralnych zarówno Hume, jak i zakonnicy kategorycznie twierdzili, że podążają ścieżką moralności.

Według światopoglądu Śri Czajtanji charakter norm moralnych wynika z oddziaływania dominującej w danym momencie siły materialnej natury. Pod wpływem trzech takich sił, czyli gun: dobroci (sattwa), pasji (radżas) i ignorancji (tamasu) tworzymy koncepcje świata i wartości, które uznajemy za najważniejsze. Choć sama potrzeba obejmowania życia moralnością rodzi się z oddziaływania sattwaguny, treść zasad moralnych zależy od stopnia wpływu każdej z trzech wspomnianych sił na naszą psychikę. Można wysuwać argumenty o wyższości sattwaguny, gdyż ta siła wzbudza w nas ideę sprawiedliwości – czy to w wersji proponowanej przez Hume’a, czy też zgodnie z życiem klasztornym – niemniej taka argumentacja implikuje, że jakaś forma moralności jest absolutnie niezbędna. Ale czy to założenie jest słuszne?

Trzy guny kształtują naszą psychofizjologiczną naturę i determinują nasze karmiczne tendencje, co odbywa się przy udziale cechującej nas względnej wolności. Każda z trzech sił popycha nas do osiągania różnych celów i każda istnieje niezależnie od pozostałych, dlatego wszystkie cele osiągane pod ich wpływem mają tę samą wagę. Siła ignorancji skłania do pogrążania się w przyziemnym zaspokajaniu zmysłów. Guna pasji inspiruje do osiągania coraz lepszego statusu materialnego, a siła dobroci wzbudza dążenie do sprawiedliwości i idealnego porządku świata. Wewnątrz samej materialnej rzeczywistości nie można w sposób absolutny stwierdzić, że sattwiczne życie zakonników czy też inne poczucie moralności i sprawiedliwości powinno zdominować obszar relacji międzyludzkich. Innymi słowy, jeśli dążymy do moralności w gunie dobroci i idealnego porządku świata, musimy poza życiem sattwicznym poszukiwać wymaganego uzasadnienia koncepcji o nadrzędności takiego życia.

Jedynym uzasadnieniem nadrzędności funkcjonowania pod wpływem siły dobroci jest cel transcendentny, który wymaga czynności sattwicznych jako warunku wstępnego. O wyższości sattwaguny możemy przekonać się dopiero wówczas, gdy transcendencja świata – i samej moralności w gunie dobroci – staje się celem życia. Ironiczny jest fakt, że radykalni moraliści, którzy uznają swoje zasady moralne za ostateczne, często postrzegają cel transcendentny jako niepraktyczny, pesymistyczny i bezużyteczny społecznie.

Kiedy wisznuita kieruje naszą uwagę na problem nietrwałości życia, prezentuje bez wątpienia praktyczną ocenę rzeczywistości. To może jego postawa jest pesymistyczna? Jeśli ktoś twierdzi, że można osiągnąć permanentny stan łaski czy też wieczne życie oparte na miłości i z całego serca próbuje doświadczyć takiego istnienia, będzie to na pewno sytuacja o wydźwięku optymistycznym. Postawa nacechowana pesymizmem dotyczy wtedy budowania domu na grząskim podłożu tego świata. Ale takie podejście służy wyłącznie jako negatywny bodziec w dążeniu do życia ponad ograniczeniami trzech siły natury. Poza tym cel określony przez wisznuitę jest osiągalny, w przypadku zaś moralistów nawet pragnienie idealnego porządku świata okazuje się  całkowicie nierealne. Tym bardziej nieosiągalne są cele wyznaczane pod wpływem pasji i ignorancji, charakteryzujące się odpowiednio dążeniem do coraz lepszego statusu materialnego i pogrążaniem się w przyjemnościach zmysłowych.

Folgowanie zmysłom oznacza, że bezustannie błagamy w kółko o coraz więcej tych samych rzeczy. Trudno ugasić ogień poprzez polewanie go benzyną. Na podobnej zasadzie proces niekontrolowanego nasycania zmysłów powoduje tylko wzrost pragnień zmysłowych, a pełne zaspokojenie w sferze zmysłowej nie jest możliwe. Rozwój materialny również nigdy się nie kończy. Gdy zdobędziemy milion dolarów, zaczniemy pragnąć miliarda. Cele wytyczane pod wpływem siły pasji nie przynoszą faktycznego zaspokojenia. Ciągle pozostanie jakiś dalszy cel, który nie będzie jeszcze osiągnięty. Z kolei marzenie o idealnym porządku świata, wzbudzane u moralistów przynajmniej częściowo przez sattwagunę, zostanie urzeczywistnione w najlepszym razie wówczas, gdy wszyscy ludzie będą pragnąć doskonałej, sprawiedliwej perspektywy życia i będą ją osiągać. Brak jednak absolutnego czynnika, który wskazywałby, że taka perspektywa jest ogólnie pożądana. Istnieją więc powody, aby wisznuita okazywał pesymistyczne nastawienie wobec celów wyznaczanych pod wpływem sił materialnej natury. Ale musimy jeszcze głębiej wnikać w nasz transcendentny cel, jeśli dzięki niemu pragniemy odnaleźć idealny porządek świata.

Starajmy się o doskonały świat w taki sposób, żeby nasze wysiłki przyniosły rzeczywiste rezultaty. Ani osoby wyrzekające się wszystkiego (dżnianamarga, ścieżka wiedzy), ani moraliści (karmamarga, ścieżka czynu przynoszącego owoce) nie osiągną tego celu. Podążanie ścieżką wyrzeczenia i zmierzanie do transcendencji może przynieść sukces, lecz nie będzie nim idealny świat. Dla osoby na takiej ścieżce – po osiągnięciu celu – świat przestanie istnieć. Moralista poszukujący życia w gunie dobroci również szybko doświadczy porażki. Żadna z trzech sił natury nie występuje bowiem w czystej postaci bez wpływu dwóch pozostałych. Guna dobroci przejawia się zawsze z domieszką pasji i ignorancji, dlatego zawsze będą wysuwane rywalizujące ze sobą koncepcje moralności. Czyje poczucie norm moralnych stanie się zatem dominujące? Ponadto, nawet gdyby udało się dotrzeć do poziomu czystej siły dobroci, moralista nie osiągnie celu, ponieważ bez dwóch pozostałych gun nie będzie żadnego ruchu; żadnego świata, jakiego znamy. Świat materialny wiąże się nieodłącznie z występowaniem trzech siły natury, przenikających bezustannie każdy skrawek tej rzeczywistości.

Transcendentny cel wytyczony przez Śri Czajtanję może w znacznym stopniu zainspirować osoby, które pragną idealnego porządku świata. Na gruncie jego religii odnajdziemy prawdziwy imperatyw moralny. W przeciwieństwie do transcendentalistów, którzy propagują monizm i ostatecznie negują istnienie materialnego świata, Śri Czajtanja uznaje świat za byt rzeczywisty. Jednocześnie uważa, że ten byt jest inny, niż sądzimy na podstawie naszej percepcji. Właśnie dlatego czystemu wielbicielowi Śri Czajtanji nie zależy na wyjściu z materialnego świata: mama janmani janmanīśvare bhavatād bhaktir ahaitukī tvayi. Jeśli ktoś doskonale rozumie prawdę o boskiej miłości Radhy-Kryszny, postrzega nawet ten świat jako sferę radości: viśvaṁ pūrṇaṁ sukhāyate . Taka osoba jest doskonałym moralistą. Poprzez funkcjonowanie w absolutnej harmonii z wolą Boga nie może zrobić nic złego i wszystko, co robi, stanowi wyznacznik dobroci.

[7.05.2010]

{przeł. MR; red. GVd}

źródło : swamitripurari.pl

(wyświetleń: 101)